Rozważania na Wielki Post





  Menu

   Strona główna
   Historia
   Ogłoszenia
   Intencje
   Sakramenty
   Galeria
   Peregrynacja MB
   Rozważania
   Modlitwa brewiarzowa
  







  3 ndz WP(b)2012 Gorliwość o „dom Ojca”

Trzecia niedziela Wielkiego Postu prowadzi nas do Jerozolimy, a ściślej mówiąc – do jerozolimskiej świątyni. Pan Jezus idzie tam, aby postąpić zgodnie z prawem izraelskim, ale zapewne także, aby zadośćuczynić potrzebie serca. Chrystus idzie do świątyni aby świętować. Tymczasem spotyka przed wejściem do niej i na jej terenie ogromne, gwarne targowisko. Jak słyszeliśmy, ten widok wzburzył Jezusa do tego stopnia, że zachował się tak, jak nigdy więcej i nigdzie więcej się nie zachowywał. Rozpędził kupczących ze słowami: „Nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Sprzedaż zwierząt ofiarnych, możliwość wymiany pieniędzy – to wszystko były sprawy ważne i potrzebne, szczególnie dla przybywających z daleka pielgrzymów. Jezusa nie wzburzyło samo sprzedawanie i wymiana, ale fakt, że działo się to w tym a innym miejscu. Sprzedawcy i bankierzy, dla zwiększenia swoich zysków wchodzili z handlem na teren do tego nie przeznaczony.
Jezus Chrystus potraktował takie zabiegi w sposób jednoznaczny, a Jego uczniowie podsumowali to fragmentem z psalmu: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. Wiele słyszymy w ostatnich latach o sporach dotyczących niedzieli, a zwłaszcza handlu w niedziele.
Trzecie przykazanie Boże mówi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Treść tego przykazania zawiera w sobie prawo człowieka do wypoczynku, do spędzenia w dzień święty więcej czasu z rodziną, wreszcie do poświęcenia większej ilości czasu sprawom duchowym; chodzi zwłaszcza o możliwość udziału w niedzielnej Eucharystii. To, co jest treścią sporu, co kryje się za umownym hasłem „handel w niedzielę” jest tak naprawdę problemem znanym od dawien dawna. Dwa tysiące lat temu przekupnie wchodzili na teren świątyni, by lepiej zarobić. Nie przejmowali się zbytnio tym, że nie jest to miejsce na tego typu sprawy. Dzisiaj nie tyle chodzi o miejsce, ile o porę. Dzisiejsi, nowocześni „przekupnie” wchodzą na teren czasu świętego, zarezerwowanego dla duchowego dobra człowieka. Wchodzą tam z tych samych powodów, co ich poprzednicy sprzed dwóch wieków. Tylko sposoby są inne.
W sporze o tzw. „handlu w niedziele” nie chodzi o to, żeby zatruć ludziom życie, zamykając na siłę wszystkie bez wyjątku sklepy i sklepiki – bo jest święto. Niektóre z nich, na zasadzie dyżurów, nawet powinny być otwarte, bo i to służy ludziom. W tym sporze chodzi o sprawę o wiele większą i ważniejszą. O to, by każdy człowiek mógł korzystać z prawa do dna świętego. By tego prawa nie odmawiano tym ludziom, którzy naprawdę w dni świąteczne pracować by nie musieli. I jeszcze jedno dopowiedzenie. Nasz kraj jest w dużej mierze krajem ludzi wierzących. W krajach, w których jest zdecydowanie mniej osób przyznających się do wiary niż u nas sprawy dni świątecznych są prawnie uregulowane i nikogo to nie dziwi. Na 27 państw UE w 19 państwach handel w niedziele i święta jest zdecydowanie ograniczony.
Zachowanie Chrystusa wywołało zgorszenie i bardzo nerwowe komentarze. Także współczesna dyskusja o problemie dnia świętego wywołuje i będzie wywoływać emocje. Nie zmieni to jednak faktu, że trzecie przykazanie brzmi tak jak brzmi, i że każdy powinien mieć możliwość w sposób wolny realizować to przykazanie w swoim życiu.

ks. Janusz Giera


1 ndz WP(b)2012 „Nawracajcie się” do tego, który jest prawdziwym Bogiem

2 ndz WP(b)2012 Jego słuchajcie